Gdy ktoś bliski choruje, naturalną reakcją jest chęć pomocy. Jednak pomaganie osobie uzależnionej, która nie chce zerwać z nałogiem, może okazać się drogą na manowce. Przykładowo żona alkoholika będzie po nim sprzątać, starać się o zwolnienia lekarskie do pracy czy usprawiedliwiać go przed rodziną i przyjaciółmi. Niestety takie działania, choć wydają się świadczyć o trosce, w rzeczywistości szkodzą choremu. Dlaczego? Zapraszamy do lektury naszego artykułu. Dowiesz się z niego:
Nasi terapeuci, którzy od lat zajmują się leczeniem uzależnień w Krakowie, często spotykają się z członkami rodzin naszych pacjentów. Radzą im, jakich argumentów używać w rozmowie z alkoholikiem. Początkowo argumenty te mogą brzmieć ostro czy bezdusznie, jednak w rzeczywistości pokazują one mądrą troskę o chorego. Pamiętajmy jednak, że same słowa nie wystarczą. Muszą iść za nimi czyny, które pokażą alkoholikowi naszą konsekwencję.
Jeśli więc żona alkoholika powie mu: "Nie będę nic za Ciebie załatwiać ani po Tobie sprzątać", to powinna powstrzymać się od pomagania, sprzątania i jakiejkolwiek innej czynności, dającej choremu komfort picia. To z pewnością trudne zadanie, ale pamiętajmy, że dzięki takiej postawie żona przestanie wspierać chorobę alkoholową. Wyśle natomiast bliskiej osobie wyraźny sygnał: "Nie możesz tak dalej żyć. Musisz się leczyć, by wrócić do normalności".
W umyśle osoby uzależnionej działają niezwykle silne mechanizmy psychologiczne. Jednym z nich jest mechanizm iluzji i zaprzeczeń, z powodu którego alkoholik nie chce dopuścić do siebie świadomości, że jest chory. Większość pacjentów prywatnego ośrodka leczenia uzależnień w Krakowie zaprzecza swojemu alkoholizmowi, szczególnie na początku terapii.
Jak zatem zmotywować alkoholika do leczenia? Przede wszystkim należy unikać robienia awantury czy wyrzutów. Trzeba natomiast spokojnie porozmawiać z osobą uzależnioną, ale tylko i wyłącznie wtedy, gdy jest trzeźwa. Jeśli nie wiesz, jakich słów używać, zwróć się do terapeuty uzależnień. Udzieli Ci on wskazówek, dzięki którym przygotujesz się do tej trudnej, ale bardzo potrzebnej rozmowy.